Czasami...
Czasami wstydzę się,
śmietnika ludzkich historii.
Z tobołkiem starego chleba na ramieniu,
zdeptanego puszką blaszanej beznadziei.
Kumpla co zaniemówił nad ranem,
ilością wypitego zapominacza.
Czasami wstydzę się nas samych,
jak rozpiętego rozporka
autor
darek61
Dodano: 2008-10-06 00:30:17
Ten wiersz przeczytano 625 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Brava,bravo ,bravi
gdy obnażanie przeżyć jest dokładne ludzie utożsamiają
to z ekshibicjonizmem ale jednak dotykanie duszy
ubrane w szaty sztuki jest pięknem a więc wiersz
dotyka tzw proporcji w ukazywaniu siebie Na tak! Dobry
wiersz