czasami zapominam
z cyklu " szelest skrzydeł "
czuję w ustach
smak
własnej modlitwy
nieraz rozbrzmiewa
srebrem
w moim wnętrzu
i wylewa się ze mnie
strumieniami światła
kaskadami śmiechu
szukam jej czasem
w kącikach ust
na obcej twarzy
drżącej oddechu
rytmem sennym
lekkiej jak westchnienie
cichej jak szept wiatru
ona
często ginie
w myśli natłoku
samej sobie
zostawiona - „na później”
..dla Szymona Kosa, który o modlitwie nie zapomina nigdy..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.