czego chcesz
***
W tym świecie bezbarwnym
On jeden
Czeka na niego
Stół z kolacją
Ostatnia nadzieja
Wystygła
A świece
Co kiedyś rozświetlały
Całe mieszkanie ciemną nocą
Wypalają się
Gasną
Ty
Czekasz na niego
Prawie naga
Odziana jedynie w ciepłe jeszcze uczucie
Tęsknoty
Wrócił
Aromat obojętności wokół niego
Ogarnia całą ciebie
Judasz kochania
Czego chcesz
Zimna
Odchodzisz
I z tej wielkiej miłości
Do nienawiści
Pakujesz swój kufer rozpaczy
A na drodze rozstania
Mijasz jedynie
Dwa białe krzyże
Na grobie waszej
Niedorosłej miłości
Komentarze (3)
bardzo lubię białe wiersze a ten jest wybornie
napisany a metafora "Judasz kochania" jest doskonałym
trafem w dziesiątkę ......gratuluję bardzo dobry
wiersz z jeszcze lepszymi porównaniami
a te swiece obrazuja wlasnie wypalajaca sie milosc..a
potem przejmujacy chlod..gdy wygasnie do konca.bardzo
smutno,zimno, przejmujaco.tobi wiersz wrazenie,podoba
mi sie
Bardzo dobre ostatnie dwa wersy