Czekaj
Czekaj
ja ciągle będę
do ciebie wracała
tak jak wracają ptaki
z corocznej wędrówki
Czyjaś ręka tam w górze
tak zdecydowała
że choć przypominamy
dwie jabłka połówki
to nigdy na zawsze
nie do grobowej deski
osobno całe życie
razem tylko chwile
dwie samotne wyspy
dwa brzegi jednej rzeki
dzieli nas prawie wszystko
łączy tylko tyle
że przypadkiem
los splątał
nasze drogi kręte
starczyło spojrzenie
dotknięcie ust
milczenie
skradzione krótkie szczęście
chociaż świat przeklęty
co noc nas rozdziela
łączy nas marzenie
Komentarze (5)
Przeczytałam i zalogowałam się żeby oddać głos.
Czatinka ma rację :))
dwie jabłka połówki... to nie po polskiemu, a jak
powinno być, niech autorka pomyśli :)
Bardzo smutny i zarazem piękny wiersz...pozdrawiam
serdecznie...
Hmmm.... marzenia się spełniają, powodzenia. Cieplutko
pozdrawiam + zostawiam
Piękny wiersz na dobranoc...- przywołał moje marzenia.
Pozdrawiam.