Czekając na cud.
Znów nadejdzie wyjątkowa noc,
tajemnicą narodzin otulona,
wyzwoli wtedy wielką moc,
każdy się o tym wnet przekona.
Razem z mędrcami powędrujesz,
by złożyć pokłon Najwyższemu,
mieszkanie w sercu przygotujesz,
choć dziś cichutko płaczącemu.
Otulisz sobą Tą Kruszynę Małą,
pierzyną miłości- czystą i białą,
zanucisz cicho kołysankę
i spojrzysz na Marię –Jego
Wybrankę.
Ona z uśmiechem przywita Cię,
poprosi byś Synem Jej zajął się,
choć delikatnością onieśmiela swoją,
życie twe wymodli zgodnie z Jego wolą.
Komentarze (17)
Bardzo bym chciał, żeby każdy się o tym przeonał. Oby
!
niestety ta noc staje się powoli nocą reklam, filmów i
pana Mikołaja:(
No to czekamy wspólnie na tę cudowną noc. Pozdrawiam.
bardzo ładnie, piekne, delikatne słowa. pełe
miłości....cud...zdarzy się cud.wiara!
Jezus po mimo wszystkich krzywd, wciąż nad nami czuwa
i nas kocha. Ciepło tutaj.
Pozdrawiam!
Piękny nastrój.
wiersz ma dużo ciepła w sobie ... ciekawie
napisany...))
bardzo ciepłe to Twoje oczekiwanie na noc cudów.
fajny wiersz.brawo!pozdrawiam serdecznie.
To była najpiękniejsza noc, kiedy Jezusek się
narodził, bo chociaż w stajence, to przecież Boskim
synem jest.Temat wiersza na czasie, ładnie opisany.
ślicznie, tak co roku czekamy na cud.
Tyle ciepla w Twoich slowach. Pieknie to napisalas.
Pozdrawiam.
Ciepło i miło.Plus :-)
...bo co roku na pamiątkę Jego urodzin juz 2008 raz
staramy się przygotować swoje serce na Jego
nadejście....
Zawsze są cuda gdy rozchyli uda.