Czekając na miraż
Za dużo sprzecznych myśli, różnych uczuć. W
tym ja, sam...
Chcę mi się śmiać i płakać, a wszystko to,
w takt bicia serca
Które bije dla Ciebie! Kocham Cię i przy
tym ciągle trwam
Choć nie wiem, czy spełni się mój piękny
sen, sen mego serca
Zbyt dużo przeszkód, na mej drodze do
szczęśćia, wsród nich jestem ja...
Cały świat, chciałbym zmienić dla Ciebie,
ale nie mogę, nie potrafię
Więc co mam zrobić, by udowodnić Ci swą
miłość? Jak wspanialszą uczynić ją?
Będę próbował, choć nie wiem, czy do końca
mej drogi szczęśliwie trafię
Za dużo marzeń, złudnych snów, które wciąż
mamią mnie...
Od wszystkich smutków, życia trudów, Ty
mnie uchowasz
Byle byś tylko, obdażyła mnie uczuciem,
pokochała mnie
Lecz gdy odtrącisz me uczucie, wraz z nim
me życie pochowasz
Tak mało czasu jest nam dane by, cieszyć
się życiem
A aż nad to, mamy go, by zdązyć
znienawidzieć nawet siebie
Czas przybywa... Czas ucieka ... Czy to
można nazwać życiem?
Ciągle tylko gonie jutro, które rozwiać ma
wszystkie cienie
Lecz jutro nie chce nadejść, nie chce ulżyć
mi w cierpieniu
Nie chce rozwiać wątpliwości, czy to aby
nie z litości?
Zostaje mi czekać cierpliwie, czekać
uważnie, w skupieniu
Bo moge dostrzec jakiś słaby znak jutra,
które wspomni o miłości
Pomimo przeszkód! Pomimo prawdy! Moją
pogoń, przerwie tylko śmierć
Bo kocham Ciebie! Kocham żyć! Choć nie
zawsze widzę świat takim jakim jest
Czasem jakiś cień, przesłoni piękno świata,
cud miłości, a bez tego, nie mogę znieść
Tego kim jestem, że jestem sam i tylko
smutek, moim przyjacielem jest
Pomimo smutku, jestem szczęśliwy, drobny
paradoks, wśród absurdów świata
Wystarczy mi kochać! Chcieć być kochanym! A
ja już kocham... Lecz czy jestem
kochany?
Świat nie trwoni łez na darmo, więc i ja
nie trwonie ich na siebie, tylko na miłość
tą
Na miłość, która nie zakwitnie, choć, w
moim sercu będzie wiecznie żyć. Jestem
niechciany
Czasem już widzę koniec mej wędrówki.
Szczęście, miłość. Widzę Ciebie
Tak blisko jesteś... Lecz to tylko miraż,
nocna zmara, która nie dotrwa nawet
rana!
A ja godze się z tym, bo tak się kończy
każdy piękny sen, o pięknym niebie
Tak gwałtownie... Tak niechcianie... A to,
co pozostawia po sobie, to głęboka rana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.