Czekałam...
Czekałam długo tak,
Aż przyjedziesz do mnie.
Czekałam, aż dasz jakiś znak,
Siedziałam przytomnie.
Już siedem pociągów odjechało…
Przypatrywałam się bacznie,
A Ciebie nadal brakowało,
Więc nudziłam się znacznie.
Już dawno rozpierzchli się ludzie,
Słońce schowało się w chmurach.
Gdzieś pies szczekał w budzie,
Czytałam napisy na murach...
Miasto prędko zasnęło,
Dworcowy zegar powoli tykał.
Niby już wszystko runęło,
Lecz płomyk nadziei nie znikał.
I nagle cierpliwość się wyczerpała.
Łez popłynęły strumienie…
Zrozumiałam, że sama zostałam,
A Ty znikłeś…znikłeś niczym
marzenie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.