Czekam
Przeczuwam Cię ledwie, gorączką
trawiony,
wpatrzoną w me oczy oślepłe od żądzy,
wsłuchaną w mój oddech spazmami dyszony
i krwi mojej potok pragnieniem tętniący.
Nie wolno mi spojrzeć na cud Twego
ciała,
ni palców upoić lepkością Twej skóry,
lecz w myśli fantazją rozkwitasz mi cała
i tulę Cię mocniej, niż mnie szorstkie
sznury.
Za chwilę Twe dłonie wyprężą me ciało
a warg Twoich miękkość roztrzęsie
dreszczami,
wybuchnie w ekstazie tęsknota skrywana
i Styks mnie obmyje czarnymi falami.
Tymczasem wciąż czekam pokornie
milczący,
choć zmysły me wszystkie wołają o
Ciebie,
na razy Twych pieszczot - ten balsam
kojący,
którego tak bardzo chcę, Pani, od Ciebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.