Czekam?
Czy na Nią czekam? Może już ją odnalazłam?
taksówkarz zbiera właśnie
grubą kasę za taryfę nocną
nędznej prostytytki.
a Ja?
Czekam na miłość...
przyleci kiedyś na miotle,
zapuka w okienko.
a Ja?
spojrzę z ironią
przez szybę,
z tłumionym w środku starchem
i.... nie otworzę jej
ze łzami w oczach...
Przyjęłabym ją z otwartymi
ramionami
gdybym tylko miałam pewność, że
nie zamkniesz mnie
znów w tej swojej złotej klatce...
bez zamka...
Znowu postanowiłam spróbować dać Jej szansę czy nas uskrzydli? Zobaczymy...Staram się na nowo zaufać życiu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.