czekam
wszystkim
nikłe światło
omotane w hybrydowych myśli
ciasną przędzę
połyskliwa pułapka
uparcie strzeże uwięzionego głosu
sączy się prawda
łagodne tchnienie
ogień z dłoni dziecka
początek i koniec
autor
MEG
Dodano: 2017-12-03 10:55:32
Ten wiersz przeczytano 1643 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
bez nadziei nic już nie ma sensu, nawet oddychanie, a
może właśnie ono
kłaniam:))
Podoba mi się, pomimo kłopotu z interpretacją. Czy nie
lepiej brzmiałoby
"nikłe światło
omotane w ciasną przędzę
hybrydowych myśli"?
Miłej niedzieli:)
Dawno Cię nie było na Beju, tym bardziej miło czytać
Twój kolejny wiersz:)
Tajemnicze niejednoznaczne wersy, można różnie
interpretować.
bardzo ładny wiersz...pozdrawiam :)
Ciekawy, acz nie do końca rozumiem.
Czekanie na białą damę? Bardzo interesujący, ale
jeżeli się mylę enigmatyczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem :)
do końca chcemy mieć nadzieję...
witaj po długiej przerwie :)
Pięknym wrocilas wierszem.
Miłego dnia :*)
przychodzi mi ma myśl strach o dziecko (choroba?)
wiersz niejednoznaczny w odbiorze.
puenta sugeruje mi bezgraniczną miłość matki do
dziecka.
czytam Cię chyba po raz pierwszy, więc bardzo
serdecznie pozdrawiam.
pięknej niedzieli :)
bardzo ładne przytulam pozdrawiam