Czekam na Ciebie
Dzisiaj chowasz się jeszcze
welon biały Cię kryje.
Lecz niedługo wybuchniesz
w blasku słońca ożyjesz.
Wzburzysz kipiel przeciwko
wątłym mostu filarom
Ruszysz w pędzie szalonym
bez litości i miary.
Gdy złość pierwsza Ci minie
kroku zwolnisz, przystaniesz.
W tym momencie na pewno
mnie nad brzegiem zastaniesz.
Powiesz – żart był z Twej strony
nic się przecież nie stało.
Dasz mi podejść do siebie
spojrzysz w oczy nieśmiało.
Jeśli Pan Bóg się zgodzi
jeśli planów nie zmieni.
Znów będziemy się kochać
aż do późnej jesieni...
Komentarze (25)
bardzo mi się podoba :)+++
ciepło pozdrawiam :)
Cieplutki i bardzo urokliwy wiersz :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Piekna długa miłośc , az do jesieni. Pozdrawiam.
Ładnie:-)
Niech się spełni
Pozdrawiam:-)
Jeżeli się już doczekasz to kochaj i nie przestawaj.
Na początku myślałam, że piszesz o wiośnie ale dalej
pozwoliło zrozumieć sens refleksji :)
Obiecanki cacanki,gorzej jak się zmieni klimat i nie
będzie już jesieni.Pozdrawiam serdecznie.
Kochanie dobrze ten rozumie,
kto go cierpliwie czekać umie!
Pozdrawiam!
Nie zawsze rozstanie jest
bezpowrotne i często nawet
po latach owocuje ponowną
gorącą miłością.
Udanego wieczoru:}
Czyżby peel czekał Afrodytę?
Miłego wieczoru:)
bardzo na tak
Pozdrawiam serdecznie
Ładny wiersz... myślałam że to czekanie na wiosnę ale
chyba jednak nie ;)
Ładna taka miłość do późnej jesieni!
Pozdrawiam :)
nabiorę trochę garści piękna
kłaniam się uśmiechając(:
Ładny wiersz! Miłej niedzieli:)