Czekam na znak, zanim...
"Zanim z całęgo drzewa zostanie nam już liść, Zanim już będzie trzeba odwrócić wzrok, by iść... Zanim wszystko się odwróci..."
Nauczyłam się nienawidzić, tak po prostu,
samej siebie,
A jeszcze wczoraj czułam się prawie jak w
niebie.
Zabrakło mi odwagi, zabrakło mi pewności,
Zburzyłeś mój grunt nutką niepewności.
Wkroczyłeś w me życie tak mało pozornie,
Delikatnym krokiem, lecz całkiem
swobodnie.
Nie chciałeś przeszkadzać, trzymałeś się z
dala,
Zatrzymałam się, już nie chciałam iść
sama.
Pewnie nie wiesz, że tworzysz moje sny,
że zbiłeś mnie z drogi, że zaufałam
Ci...
Modlę się i czekam na odrobinę szczęścia,
na koniec nienawiści, na nadziei więcej.
Ciągle we mnie rodzi się pytanie:
Co się stanie, gdy tak już pozostanę?
Dlaczego pozwoliłeś mi uwierzyć?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.