Czekanie
Brylantowe łzy
w świetle płonących świec
kończą żywot
na lakierowanym parkiecie.
Czarna sukienka
marszczona zaciśniętymi z bólu dłońmi,
bezużyteczna jest już tego wieczoru.
Samotne krzesło
stojące naprzeciwko,
straciło siły na czekanie.
I tylko w oczach nadzieja,
w myślach wiara
i szczypta gorzkiego optymizmu.
Sen uleczy wszystkie obawy.
autor
Art_Madzia
Dodano: 2008-11-03 01:58:33
Ten wiersz przeczytano 1196 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Zachwyciłaś mnie tematem, ładnie ujęłaś "czekanie".
Uwagę ma do "naprzeciwko" (razem), i to wszystko.