Czemu nie powiesz dosyć?
A kiedy patrzysz na nas z góry tak,
na to jak życie nam tu leci.
Czy nie zakręci Ci sie w oku łza
kiedy zabierasz matkom dzieci.
Czyż nie zapłaczesz nad mamą
co zostawiła swoje pociechy,
nad tą sierotą co została samą
która Cię pyta...za jakie grzechy?
A kiedy patrzysz na młodą dziewczynę
która za towar sprzedaje swe ciało
i na skurwiela który przez godzinę
pastwi się nad duszyczką małą.
I nawet wtedy gdy narody całe
we własnej krwi chcą się utopić,
idąc na śmierć niby na twą chwałę...
Czemu nie powiesz dosyć?
Komentarze (1)
Wiersz dobry, naprawdę mocny. Trudno jest zrozumieć
tak wielkie tragedie i czyny kiektórych, jak ich
nazwałeś "skurwieli". Ale żeby to przynajmniej po
części pojąć, trzeba ochłonąć i po pewnym czasie
przyjrzeć sie im jakby z perspektywy... Natura tych
spraw w brew pozorom jest bardzo głęboka.