czereśnia
czereśnia
kiedy milkniemy
popołudnie zakrada się do nas
wytarte przez dni melancholii
cienie przedmiotów powracają
uporczywym śpiewem wiatru
nad młodą czereśnią
a może
nicią lata
wysnuwającą się do reszty
w każdej kropli deszczu
pocałunkiem błąkającym się
na czubkach twych palców
aż czerwone słońce wzejdzie
na wargach
autor
Amadeusz
Dodano: 2007-06-04 20:16:16
Ten wiersz przeczytano 501 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.