Czerń
Czy wiesz, czym jest czerń?
To ból, niezmierzony
To otchłań okrutna, w którą spadasz
bezwładnie wciąż i wciąż…
To Ty bezlitosna wydzierająca serce moje
bez końca
W wieczności widzieć Cię będę wciąż
Twe oczy w noc gwieździstą blasku pełne
Ciało tak niezmiernie cudowne
Twarz przepiękną w nocnym świetle kręgu
księżyca
Bo pełnia moją Panią teraz jest
Zawsze patrzę w twarz pyzatą i łkam
Jak wilk wyję ze smutku do księżyca
wciąż
I pamiętam Ciebie, gdy dotyk Twój koił
mnie
To odeszło już
Ja nie obchodzę Cię już wcale
Przyjacielem Twoim być pozostało
mi…
Tak kocham cię wciąż, lecz Ty
Każdego dnia kochasz innego wciąż
Ja płaczę łzami krwi nieskończonymi
Bojąc się końca dnia każdego
Bo sam już nie wiem, czy końca
dotrwam…
Wciąż tylko bez końca łkam…
Kochaj mnie
Powróć do mych ramion
Nie pozwól z żalu umrzeć mi…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.