Czerń
moje myśli są otępiałe
światła nad głową żółte
i rozmazane
jak oglądane z bliska gwiazdy
ty oglądasz księżyc przez lornetkę
tam nikogo nie ma ech tłumaczyć Ci coś
to jak mówić do dziecka
niebo spływa na mnie z góry przygniata
do ziemi przyciska ręce wbija swoje
srebrzyste kości w plecy
nie mów mi o nocy ja wiem więcej
o żywej czerni
tej cielesnej drżącej od owadów
i wieczności
i ty coś o tym wiesz kotku wystarczy
spojrzeć Ci w oczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.