Czerwień nieba
Czerwone słońce zachodu
Chmurą poświata słonięta
Nie doczeka swego wschodu
Piorunem zieleń stuknięta
Wiatr liśćmi drzewa nie rusza
Jeleń nie bierze w oddali
Owoców nie zrzuca grusza
Objęta splotem mandali
Piorun znienacka uderza
Bez ognia, gromu i burzy
Nagle swe drzewo namierza
Szybko się niebo pochmurzy
Płomienie nie rozpalają
Starego dębu w oddali
Ogniki dziś nie błyskają
Trawa czerwienią nie pali
Lecz tak jak siekiera drwala
Powala drzewo na ziemię
Tak piorun choć nie osmala
Zakończył dębu istnienie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.