Czerwona
Czerwona łuna
Wolno przetacza się nad miastem
Wiatr
Unosi martwe liście
By spłonęły w atmosferze
Ona idzie
A ogień pożera niebo za Nią
Lawa pod nogami
W mrozach stygnie
Z pierwszym przypływem powietrza
Zstąpiłam i czekam
By powitać Ogień
I rozproszyć po Ziemi
Boże Kochany
Tak Jedyny z Wielu
Odejdź
I zostaw nas samych
Będziemy niszczyć
Złota i zielenie
Jak złe myśli
Dawno temu...
"gdy do nieba znajdę schody, czy wystarczy sił by odejść, czy się uda to, co kocham, zabrać z sobą jak melodię..."
Komentarze (1)
Piękne porównania w zjawisku Przyjaźni łuna lawa
mróz.Tak z tą więzią można wszystko Ukłon dla
Przyjaźni.Bardzo dobrze napisany Plus