czerwone światła
cała wina to rodzice
i chodnikowa pogoń za szczęściem
wiem że nie sposób było się nie rozbić
tuż za zakrętem
podnosiłaś się dzielnie
dla wszystkich ostoją wsparciem
lecz po twojej stronie nie staje nikt
byłam przy każdym twoim
wewnętrznym krzyku
- serce rozrywa
patrząc jak walisz glową w płot
opanowałaś sztukę cięcia żył
na oczach publiczności
ciężko płaczesz gdy urosły
czarne skrzydła
gdy dotrzesz do wrót szaleństwa
pisz do mnie
- ...przepraszam że nie potrafie inaczej pisać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.