Czerwony księżyc śmierci
Czy to sen, czy to jawa?
Na progu nieprzyjemnej nocy
Księżyc w czerwonej poświacie
Unosi się nad miastem
Spoglądam na promień świetlisty
O barwie krwistej linie życia kreśli
Niczym zwiastun śmierci
To, co nastąpiło później
Chciałabym wymazać z pamięci
Kto z was rozpromieni moje życie?
Co przed chwilą miłością tętniło?
By potem jak ten czerwony księżyc nocy
Tysiącem różanych kolców poczuć na swym
ciele
Kto sprawi, że serce, co umarło przed
chwilą?
Zacznie łomotać zdwojoną siłą
Stało się jednością
Przyszła niczym tchnieniem
Nie zdobyta
Niezachwiana liną życia
Szukam miejsca
Nowej drogi szczęścia
By wędrując dotrzeć
Do świata bez zdrady
Komentarze (4)
Czwarta strofa niepoprawnie napisana. Zlikwiduj znak
zapytania, ale i to za mało, najlepiej przeczytaj
jeszcze raz i zobacz - pomieszane czasy, literówka =
linią życia.
W trzeciej - też pierwszy pytajnik niepotrzebny. Od
''By'' zdania się nie zaczyna.
Nie. Tym razem - minus.
Jest w Twoim wierszu coś, co mnie zatrzymało:))
Ładny! (niezdobyta)
Znajdziesz szczęście i ono Ciebie, przyjdzie taka
chwila, że zapomnisz o bólu i nastanie słonce z
promieniami, cierpienie nie trwa wiecznie :))) wiersz
przejmujący w przesłaniu, wyraża ból i pragnienie
miłości- piękny... ( popraw ze zdwojoną)
Witaj..pełen dramatyzmu,bólu,przejmuje przekazem i
prawdą,,pozdrawiam+++++