O Czerwonym Kapturku
Dla lubiących się uśmiechać :)
O Czerwonym Kapturku
Czerwony kapturek dziewczynka, co niczego
się nie bała
do chorej babci z koszykiem przez las
podążała,
Wilk zagadał do kapturka czerwonego,
nie bój się nie zrobię Ci nic złego,
tylko ciekawy jestem, dokąd idziesz mała ?
Do babci odpowiedział kapturek, bo
zachorowała,
Wilk w krzaki dał susa i znikł w leśnej
głuszy,
kapturek spojrzał za wilkiem,
ramionami wzruszył i nie zawracając sobie
wilkiem dłużej głowy
ruszył do babci krokiem marszowym,
Wilk tymczasem na przełaj lasem,
do domku babci wpada,
babcię połyka ... babcię zjada,
za babcie się przebiera - taka z niego
cholera,
do łóżka wskakuje i na kapturka czatuje,
Pukanie do drzwi,
kto tam ? - pyta wilk,
To ja czerwony kapturek przyniosłam
łakocie, bo jesteś chora a w
lesie widziałam wilka strasznego jak zmora,
Wejdź kapturku - rzecze wilk przebrany za
babcie,
siada na łóżku i zakłada kapcie,
Wchodzi czerwony kapturek i się strasznie
dziwi,
że babcia ma takie wielkie oczy,
że się tak krzywi,
Wilk długo nie czeka,
połyka czerwonego kapturka,
zapycha się łakociami i kładzie się opodal
rzeczki między dwoma pniami,
Przechodził gajowy zobaczył wilka
z brzuchem jak bania, więc przeciął nożem
podstępnego drania,
Z brzucha babcia z kapturkiem wyskakuje,
na szczęście nic im się nie stało i jedno i
drugie
dobrze się czuje,
Gajowy kamienie do brzucha wilka wkłada
i zaszywa darmozjada,
Pragnienie budzi wilka,lecz wystarczyła w
rzece chwilka
by poszedł na dno
- bo w brzuchu miał kamieni sto.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.