Człowieczeństwo
Stojący na zimnych kaflach pod lodową
ścianą
Lud, wołający o technologię.
Nowoczesność zatopiona w aluminium
Zza którego uśmiechją się do nas sztuczne
twarze na afiszach.
Papier mniej już cenny, bo stary
I niewymierny w kilobajtach albo vatach
Czas mierzony wskazówkami bezczelności
Której uczą nas "wykrztałceni" betonowi
prezenterzy
Wieża kościoła wznosi się nad miastem
Z krzyżem na czubku, już prawie złamanym
I przerdzewiałym, rozkładającym bezsilnie
ramiona
Jak człowiek spytany o drogę do Raju
Gdzieś rośnie jeszcze drzewo
Wypuszczające korzenie w plastikowy
grunt
Ludzie wymijają ię spojrzeniami
Z których żadne nie potrafi się jeszcze
uśmiechać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.