Człowieczy przetwór
Zamknięty w słoju
fermentuje z cukrów
dodanych wcześniej.
Obrasta w łoju
emocji wtórnych
idei nie swej.
Widzi to świat
mówiąc go właśnie
budulcem tym.
Słowami jak brat
napełnia czyniąc
pusty dym.
Pracy to zbiór
poleceń garść
wiadomo co.
Dodatki bzdur
usuwa w cień
- po co to?
Dziś dnia nie było
a wieczny ciąg
co trwa długo już.
Deszczem nie myło
nie padał dźwięczny
- chmury wiszą tuż.
Ciśnienie rośnie
ubija masę
w zbitą ciecz.
Jak przyzwyczajenie,
które nabyto
żyjesz - tak, becz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.