Czlowiek jestem.
Czasem przechodzę siebie samego,
dziwiąc jak mogę tego dokonać.
Wszak najzwyklejszym jestem lebiegą,
i spokojnego należę grona.
Nikogo nigdy nie uderzyłem,
walcząc sam z sobą, już mam problemy.
I jak to dziecko wszystkim wierzyłem,
że prawdę mówią, bo prawdy chcemy.
Kłamać nie umiem, tak tym się brzydzę,
i na myśl o tym miewam wymioty.
A życie zawsze w kolorze widzę,
precz odrzucając wszelkie kłopoty.
Kocham żądając tego samego,
wierząc w miłości najczystsze drgnienia.
Bo niesie sobą tyle dobrego,
a nie serwuje tylko cierpienia.
Lubię pomagać ludziom zmęczonym,
których już życie tak doświadczyło.
Pomoc jest zawsze czynem spełnionym,
Które tak chętnie się dopełniło.
Czasem już dziwię się samym sobą,
że choć lebiega to człowiek jestem.
I najzwyklejszą w świecie osobą,
a na dodatek, postacią z gestem.
Komentarze (4)
Twój wiersz, to szczere człowieka, który w prawdę
wierzy i oczekuje jej od innych... "a na dodatek,
postacią z gestem" - ciekawie zabrzmiało...
Nie każdy rodzi się olbrzymem,a jeśli tak to
wykorzysta swoją przewagę jak zajdzie ku temu okazja!
Ale dla mnie i lebiega to człowiek i kto wie czy nie
silniejszy od tego olbrzyma!Stare zaś
przysłowie?Dobrze mieć w muskułach - ale lepiej mieć w
głowie!
W jednym wierszu tyle prawd... a z kazda sie zgadzam.
"Nikogo nigdy nie uderzyłem, walcząc sam z sobą, już
mam problemy"- do tych wersow sie usmiechnelam.
Swietny wiersz
Chociaż lebiega, ale dobry człowiek, przechodzi sam
siebie w swoich poczynania. To może nie do końca
niezaradny życiowo, może niedoceniany. Wiersz ładny.
Poprawiłabym jeszcze parę literówek i błędów
stylistycznych, np. nie te, a to dziecko.