Człowieka dni ilość zliczona
"Czy Ewangelia do nich nie sięga?" Anula-2 w: "TO MY!"
Ile jeszcze? - pytam - ile jeszcze, mój
Panie
mam cierpieć i płakać? Taka jak ja
hybryda,
czy może się jeszcze w tych czasach komuś
przydać?
Z moim bólem, trwogą, z ustawicznym
czekaniem
na bliskich obsługę, ciągłą pomoc w
przetrwaniu,
w nędznym bytowaniu wśród codzienności
brzydactw?
Przez co mnie skazałeś na tę w życiu
ohydę,
nie dając nadziei na ulżenie w
cierpieniu?
Ile czasu jeszcze? - pytam swej duszy
wyciem,
lecz nikt tego nie wie i nikt wprost nie
odpowie.
Lecz znając bieg losu czytam za Hiobem:
„Człowiek
zrodzony z niewiasty”, ma więc "bolesne
życie".
"Dni ilość zliczona". Czy ulży mi
Zbawiciel,
czy wyprzedzając czas miałbym sam ulżyć
sobie?
„Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie” „Człowieka dni ilość zliczona” (Ks. Hioba, 14,1; 14,5)
Komentarze (21)
msz, nie ważne ile, ważniejsza jest jakość życia,
można żyć krótko i szczęśliwie lub do starości borykać
się z niełaskawym losem
pozdrawiam
Mily
Można się modlić o wszystko. Dziękuję za wizytę,
czytanie i
komentarz. Pozdrawiam.
Zawsze można modlić się o wcześniejszą śmierć...może
Bóg akurat wysłucha...
Pozdrawiam.
Anna
Dziękuję bardzo za wizyty, czytanie i komentowanie obu
moich wierszy o cierpieniu i krzyku człowieka. Będzie
kontynuacja, jeśli podołam trudnemu tematowi.
Pozdrawiam.
dylematy człowieka cierpiącego. Wiara pomaga.
Waldi
Dahamiel
Chacharek
Dziękuję za wizytę, czytanie mojego sonetu i
komentarze. Pozdrawiam.
tyle ile trzeba a potem idziemy do nieba
mi się wydaje że ilość dni wzrasta i spada
no cóż.... cierpienie i ból mamy wpisane wżycie
...jedni sobie z nim radzą inni nie ... każdy jest
kowalem ...
Sławomir
Trudno wierzyć w reinkarnację, ja nie wierzę. Mając
"do dyspozycji" propozycję wiecznego zbawienia przez
łaskę Boga, wybieram to drugie (pierwsza opcja nie ma
uzasadnienia w chrześcijaństwie). W moim sonecie
(który będzie miał swój dalszy ciąg) piszę o
cierpieniu i o pokusie, by je zakończyć w taki sposób,
by skończyć z samym sobą (w ten sposób nawiązałem do
wiersza Anuli-2). Uważam, że nie wszystkie przyczyny
samobójstw są "trywialne" (zdrada, narkotyki czy
głupie zachowanie). Bywają (bywały) nimi też sprawy
honorowe (samobójstwa dowódców po przegraniu bitwy),
cierpienia chorych ponad ludzką miarę, a także choroby
psychiczne (depresja). Dziękuję za wizytę, czytanie i
komentarz. Pozdrawiam.
Piękne życie chyląc się jak słońce ku zachodowi traci
na blasku. Nic nie można na to poradzić. Wydaje mi
się, że nie można odbierać śmiertelnie chorym życia
(ani samemu popełniać samobójstwo), aby umożliwić
duszy zbieranie doświadczeń. Osobiście wierzę w
reinkarnację.
Pozdrawiam serdecznie Januszu Krzysztofie. :)
Ola
Promień Słońca
BaMal
Amor
Mój sonet o cierpieniu i krzyku do Boga prawdopodobnie
doczeka się kontynuacji. Dziękuję bardzo za wizyty,
czytanie i komentowanie. Pozdrawiam.
Wymowne, daje do myślenia, pozdrawiam :)
świetny w smutnym klimacie wiersz za krzemanką
:))Pozdrawiam Januszu:))
Witaj Januszu K.
Powiem to samo, co krzemanka.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)