O człowieku
Ból. Ból nie tylko boli, ale i ośmiesza
Bo duszę spycha w ciało, krew ze łzami
miesza
Nawet to poetyczne w myśli, formie,
słowie
W treści to brudna woda, krew, sól, ot, i
człowiek
W słowie to przy tym chwila, cztery strofy
wierszem
A ból się tylko karmi na obawie
pierwszej
Ma czas... Ma czasu tyle, ile mu
potrzeba
By zabrać duszę ciału. I posłać do
nieba...?
Ale przedtem ileż radości, zachwyceń go
czeka
Gdy zagarnia w całości, wraz z duszą
człowieka
Zakrada się niespiesznie, nieoczekiwany
Gość, kat, anioł cierpienia przez Boga
przysłany...?
Strach, pierwsze ostrzeżenie i pieszczota
pierwsza
Lecz pozwala mu jeszcze rozmyślać o
wierszach
Wie, że gdy człowiek myśli wydumane
snuje
To się właśnie człowiekiem sam przed sobą
czuje
Ale ból go nauczy, cierpienie podpowie
W ciele i krwi jest sobą, nie w myśli, nie
w słowie
A kiedy ciało przejmie kat, ból
nieproszony
Nie znajdą się już słowa myśli
rozproszonych
Zostanie czucie. Bez wdzięku, bez
lekkości
W każdym wieku dające cierpką woń
starości
Nie będzie słychać śpiewu, nie będzie
muzyki
Zostanie trochę szeptu, jęku, czasem
krzyki
I tak długie dni puste, długie bezsenne
noce
Bez koszmarów nieznośne domowe ogrojce
Aż ból się wreszcie nażre, aż zapomni
człowiek
O tym, że kiedyś życie widział w myśli,
słowie
Teraz zostało ciało, zmysły otępiałe
I wreszcie jest ten człowiek sam ze sobą
– z ciałem
Tak w końcu cały w czuciu, bez ruchu, bez
czynu
Przeżyje w człowieczeństwie ostatnie
godziny
Komentarze (3)
Mocny wiersz ale i taki jest potrzebny-brawo za odwagę
Owszem, prawdziwy, oparty na tym, co przeżyłam i jak
kiedyś czułam. Zastanawiałam się, czy na pewno pasuje
do tego serwisu, ale inaczej zgubiłabym go jak wiele
innych, więc umiesciłam. Chcę pamiętać.
Niesamowity wiersz ale jak bardzo prawdziwy:(