Czterdziestoletni kwiat...
Wszystkim czterdziestoletnim kwiatom...
Minęło mi te dzieści lat
i jestem jak ten polny kwiat,
który rozwinął w pełni swe płatki
i otworzył się na świat.
Główkę skierował ku słońcu,
listki szeroko rozłożył,
by czerpać energię z promyków,
by pełnią życia żył.
Korzenie mocno osadził
w tym swoim miejscu na ziemi
i karmi się bogactwem gleby,
sokami życiodajnymi.
I tańczy, kołysze się, buja
w rytmie dmuchającego wiatru
i wabi owadzie spojrzenia
falując swym urokiem do taktu.
Chce wolnym być jak ten ptak,
przez pszczółki, motylki pieszczonym,
swobodnym, leciutkim jak mgiełka
i nie chce zostać zerwanym...
My 40-latki jesteśmy pięknymi, dojrzałymi kwiatami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.