w cztery oczy
Nie chcę się modlić
nie potrafię
słowa motyle kolorowe
im mniej dla siebie tutaj znaczę
tym cieplej głaszczesz mnie po głowie
i jestem trochę jak ta jabłoń
którą wciąż muszę wskrzeszać w myślach
a która wyschła już tak dawno
że nie ma na niej śladu życia
a przecież żyję wiem na pewno
w kurtynach powiek niknie światło
myśli komety spieszą biegną
gdzieś gdzie się nie da całkiem zgasnąć
autor
agafb
Dodano: 2012-02-26 07:23:54
Ten wiersz przeczytano 627 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
w kurtynach powiek niknie światło - super metafora
całość jak najbardziej ukazuje oblicze wiary
Ładny wiersz, przypadł do gustu:) Pozdrawiam.
Jabłonko, kwitniesz!
Pozdrawiam:)
Bardzo ładna melancholia...Pozdrawiam serdecznie...
smutek ale jest i pociecha,że Bóg głaszcze mimo i gdy
pokora Ładny refleksyjny wiersz
Piękne słowa czas na zadumę.
w kurtynach powiek niknie światło - jakie to piękne
powiedzenie - w przenośni można użyć to jak
wiezienie, gdzie zamyka się piękno które eis widziało
przechowuje się wszystko to co by się chciało.
Masz dar pięknego obserwatora,widzisz je w zeschniętej
gałęzi jabłoni, twoja myśl po subtelnych słowach goni.
Wiersz wyjatkowo ciekawy w fabule a przenośnie - tylko
tobie pozazdrościć
Pozdrawiam -i tylko myśli dalej biegną
Bolesław
dwa ostatnie wersy są niekonsekwentne w stosunku do
dwóch poprzednich, "tylko" załamuje mi logikę
wypowiedzi. Wolałbym tam czytać "i myśli
przecież..." żeby wszystko upinało się w sensowną
caLość. Aa poza tym podobasię pozdrawiam pięknie