cztery pory odpustów
trzeba nakarmić psy
a miski pod śniegiem
łańcuchy i budy
pogubione drogi
i żadnych świeżych tropów
nakarmić psy
goni czas a wiatr to popycha to cofa
ot tak
bez konkretnych wskazań co do kierunku
historii spisanych na straty przodków
i "Bogów cudzych przede mną"
jak i po mnie nic
żadnego szczekania drogowskazu
tylko śnieg przeklęty mróz i cisza
wyjęta z ram nadyma się i puszy
zostań
trzeba nakarmić psy
jutro opowiem ci o ludziach
Komentarze (7)
anno, Zosiaku, Wiktorze, bort, Wando, wibracjo -
pięknie dziękuję. Pozdrawiam :)
Bardzo dobry.
Stęskniłam się za Poezją... Wspaniały. Pozdrawiam :)
Co w ludziach z ludzi. Niewiele.
A kamień toczy się dalej. Lęk zmusza do samooszustwa,
więc zmyślajmy sagi. W które zaczniemy wierzyć, jak w
człowieczeństwo.
Upiększajmy dalej rzeczywistość.
Wiersz świetny, a to standard u Ciebie. Pozdrawiam.
(najsamprzód) to był kom. Zosiak. Póśie prowadziło
mnie kazde zamarznięte słowo, a na koniec - to
-kuź!(nie skończę)- tylko zimny dreszcz mnie
przeszedł. - I tak to już pozostało. (w - "ludziach").
Tak! - aż po puentę - Wiersz.
Od tytułu po puentę, Wiersz.
niby taki prosty, a przejmujący.