CZTERY PORY ROKU
Omotam Cię
marzeń szelestem
jak szmerem
jesiennych liści
pod stopami
zaskoczę
wiosennymi piegami
na nosie
wygładzę
słońca palcami
czerwień sukienki
blado-zimowej
zaspokoję
pragnienie lata
kawo-herbatą
z cierpkością
złamaną słodyczą
lipcowego miodu
nabiorę w dłonie
czas
który nagle
przestanie uciekać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.