Cztery ściany
Mój pierwszy wiersz w internecie i jeden z pierwszych wogule.
Zamknięty w czterech ścianach swojego
pokoju.
Wpatrzony w kolorowy kryształ, grający -
okno na świat, kpina!
Zżyty ze swoją pracą, nieróbstwem,
pokusą - tym żyjący.
I jakoś tak potulnie, bezpiecznie,
źle, tęskno.
Zdolny do głebokich uczuć, lecz za głęboko
schowane - tylko ich podźwięk - echo
słyszy.
Dziś zapatrzony, urok, czar, jutro
rozsądek? - nierozsądny, głupi,
niszczący.
Bo zostaje obrzydzenie, analiza,
codzienność, cztery ściany, kryształ.
I rozczarowanie.
I jeszcze ta bariera, blokada, nie w sercu
wszystko się rozgrywa, tylko głebiej,
głebiej - w sercu tylko echo.
Jak ten płomyk wydobyć, ten krzyk?
Jak wyjść z tych czterech ścian?
Jak nie przez okno świat obserwować, żyć w
nim?
Jak znaleźć czar nieulotny - żeby nie
dzielić tego życia.
Oddać w całości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.