czuję jakbym nie miała skóry
czuję jakbym nie miała skóry
nie chcę już być tylko wierszem
chcę być dziełem Pollocka
chcę być wnętrznościami ekspresji
bez początku i końca
chcę być charyzmą pędzla
plującego krwią
i żółcią
w biel sakramenckich prześcieradeł
chcę być afektem
nieskończonym ani jednym upadkiem
uzależnieniem
nieskończonym ani jednym ugryzieniem
pocałunkiem
czuję się jakbym nie miała skóry
jakbym
była
plątaniną żył namalowanych na ścianie
nie chcę
już
być
tylko wierszem
Komentarze (2)
czuję się jakbym nie miała skóry....brak mi słów....
obrona przed zapomnieniem
przejmujący:-)