Czuję, że muszę........
Daleko jesteś ode mnie Ty moja
I nawet nie wiesz ze Cie uczuciem darzę
CO ja moge jeszcze poradzić, to miłość
stracona
Nie odnajdę w sobie nigdy tylu marzeń
Tych marzeń co z Tobą tyle stworzyłem
Tych snów których na jawie w pełni
doświadczyłem
Tych uczuć których dotąd nigdy nie
znałem
Tych piuęklnych chwil- ich ducha
wiecznością nazwałem
Pomóz mi prosze, ja tego nie zniosę
Jak mam żyć dalej bez celu w sobie
Czy zasłużyłem na to, czemu nic nie
powiesz?
Ja już dłużej nie moge, musze walczyć zeby
zginać
Zeby umrzeć w Tobie......
Kochana taka jesteś, nie mógłbym Cię
zranić
Ale bardzo przytulić, zeby zasnąć w
ramionach
Tak blisko spokrewniona a jednak miliardem
przeszkód ode mnie oddalona
Nicość między nami się budzi i chce miłość
zabić
Długo myślałem o tym, o moim uczuciu do
Ciebie
Czy to moja wina ze zakochałem się w
Tobie
A gdybym był kimś innym, to miałbym teraz
zaufanie Twoje?
Nic już nie rozumie, tylko tęczę na
niebie
Ona symbolem też nie wiem czego
Lecz przeczuwam ze czegoś dobrego
pędze w nieznane, zeby Ciebie kochać
Z całą pewnością bede potem żałować, płakać
i szlochać
ALe to jedyny sens w moim życiu, kocham
Ciebie w ukryciu
Nie wiem jak jeszcze długo podołam,
Lecz bądz pewna byłaś pierwszą prawdziwą
miłością
której nigdy zdobyć nie zdołam
Tą idealną, młodzieńczą, taką na niebie
zwykłą tęczą
Co w sercu moim jak na twarzach dzieci
Uśmiech budzi, radość do życia wznieca
Ja jak natura, podążam uczuciem,
rozumu nie słucham.....
Czuje ze muszę Cię kochać.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.