O czwartej na centralnym
Rutyna, rutyna, naszych marzeń ciemnia
zaspane pomruki zmęczonych ludzi
jedyne co przerywa tę nudną agonię
to strach, że zasnę i zapomnę
czy widziałeś kiedyś drogę
tak cholernie szeroką i pustą
nic Ci jej nie zagrodzi
nic Cię na niej nie spotka
i mimo że znałeś właściwych ludzi
mając w dłoni złoty papier
to otwierasz oczy po drzemce na nogach
i widzisz, że to co Cię trzyma w okowach
Polska o czwartej na centralnym
co za chwilę przyjedzie - wiem
nic nas więcej nie zaskoczy
Twój wzrok zażarty, choć schowany pod
kapturem
rozbija się z hukiem na brudnej ścianie
bardzo nie chciałem Cię tu spotkać
żadne z nas tu nie pasuje
nie będę Ci życzył szerokiej drogi
bo czasem lepiej się potknąć
zakląć i zmoknąć
by na nowo poczuć że masz nogi
Polska o czwartej na centralnym
co za chwilę przyjedzie - wiem
nic nas więcej nie zaskoczy
Komentarze (2)
Bardzo ciekawie napisany wiersz. Naprawdę refleksyjny.
Pozdrawiam
"czasem lepiej się potknąć
zakląć i zmoknąć
by na nowo poczuć że masz nogi"
- prawda..
Przeczytałam wielokrotnie, za każdym razem zatrzymuje
inna myśl z galerii dworcowych..