Czwarty Król
Święto Objawienia Pańskiego ZAPRASZAM DO OPOWIEŚCI NIE TYLKO DLA DZIECI Opowieść o czwartym królu – z cyklu Opowieści podsłuchane
Zajaśniała gwiazda na suficie nieba
prowadząc przez piaski Trzech Króli ze
Wschodu
śladem ich podąża nikomu nieznany
młodzian co jak tamci królewskiego rodu
Jakie Jego imię jakie pochodzenie
nie wiedzą trzej Mędrcy ani inni ludzie
za to wiarę jaka posiadł ten młodzieniec
będzie drogowskazem w betlejemskim
cudzie.
Wszyscy oni spieszą do miasta Betlejem
gdzie boża dziecina z Panny narodzona
a każdy ma jakiś prezent dla małego
żeby przepowiednia została spełniona
Mira i kadzidło na dodatek złoto
to prezenty godne dla króla przyszłego
ale dar w postaci kamieni szlachetnych
podarkiem chybionym od króla czwartego
Kiedy król choć młody roztropny i mądry
zabiera ze sobą trzy cenne kamienie
darmo pytać po cóż dzieciątku te dary
kiedy całkiem inne jest ich
przeznaczenie
Że w tym wola Boża i tak stać się miało
wkrótce się przekonał młodzian i świat
cały
kiedy to na drodze ranny i samotny
z pięcioma ranami leżał chłopczyk mały
Zabrał król dziecinę zaniósł do wsi obok
dał kamień szlachetny za pieczę i leki
a w zamian otrzymał wrażliwość na nędzę
której tyle w świecie co wezbrane rzeki
Po czym ruszył w drogę a wiodła go
gwiazda
ta sama co dzielnych Mędrców prowadziła
aż doszedł do miasta gdzie śmierć ojca
rodu
rodzinę w rozpaczy wielkiej pogrążyła
Było we zwyczaju ,że po śmierci męża
żona szła w niewolę dzieci też zabrano
jakby były czyjąś własnością lub rzeczą
bez żadnych skrupułów na targu sprzedano
I tym razem kamień szlachetny się
przydał
uratował życie wiarę w dobro ludzi
lecz gwiazda zniknęła daremnie jej
szukać
na niebie wysokim król czwarty się
trudzi
Bijąc się z myślami że dar wrażliwości
który dziecko dało był mu nazbyt drogi
ruszył wprost przed siebie nadzieją
wiedziony
aż zawitał w biednej chatki niskie progi
Gdy bieda z nieszczęściem jak siostry
bliźniacze
próbują ocalić życie zagrożone
tam kamień szlachetny spełni swoją rolę
by wyroki boskie były wypełnione
Pusta sakwa króla już mu się nie przyda
już nie uratuje ani nie pomoże
została wrażliwość na ludzkie cierpienie
co to w sercu króla jak głębokie morze
I ona tym razem ratowała życie
pewnego wioślarza co ojcem rodziny
tu król bierze brzemię na swoje ramiona
by odpokutować za obce mu winy
A praca wioślarza ciężka i niewdzięczna
gorzkim kęsem chleba walką o przetrwanie
wtedy na dnie serca zrodziła się gwiazda
oświetlając drogę w życia oceanie
Światło jej ogrzało serca i sumienia
król odzyskał wolność ruszył w dalszą
drogę
wtedy ta prawdziwa zabłysła na niebie
prowadząc do celu na spotkanie z Bogiem
I doprowadziła króla do stóp góry
gdzie stały trzy krzyże na nich wątłe
ciała
gdy nad tym środkowym zapłonęła światłem
łaską bożej mocy którą w sobie miała
Spojrzał król do góry i oczom nie wierzy
do krzyża przybite ciało umęczone
ręce nogi we krwi gwoździami przebite
i jeszcze ta głowa w cierniowej koronie
Ten człowiek na krzyżu to Zbawienie
świata
a ja tak tęskniłem chociaż go spotkałem
w wszystkich cierpiących i w dziecku na
drodze
chyba byłem ślepy skoro nie widziałem
A te światło gwizdy co mnie prowadziło
było światłem łaski jak i te promienie
co z ran wypłynęły otulając duszę
żebym mógł zrozumieć moje przeznaczenie
Komentarze (11)
Bardzo na tak, pozdrawiam
BBardzo ciekawa opowieść, pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobry wiersz, zatrzymuje. Pozdrawiam :)
wiersz w sam raz na dziś, potrzebny, historia
wciągnęła, a refleksja zatrzymała.
To już wiem, dlaczego w talii kart jest czterech
królów, a nie trzech...
Fajnie się czyta:)pozdrawiam serdecznie:)
Król bogaty w miłosierdzie to najcenniejszy dar dla
Boga...wiersz bardzo mi się podoba, pozdrawiam
serdecznie
Wspaniały wiersz świąteczny o czwartym królu, który mi
przypomniał więcej królów z Nocy Sylwestrowej 2003
roku, którzy pokrzywdzonym nieśli dary by uniknęć z
piekieł kary. Może jutro dodam na swoją stronę
wierszy. Pozdrawiam
Wiersz jak Biblia - obszerna,
przecież pisze wierna.
Pozdrawiam Reniu to dla nas wszystkich wskazówka.
w ostatniej zwrotce pierwszy wers literówka literówka
a wiersz i potrzebny
Każdy z nas jest tym "czwartym" królem, podąża za
swoją gwiazdą. Czy ona zawsze wskazuje właściwą drogę
do Pana? To od nas zależy, czy chcemy iść prawidłowo,
czy się zaplątamy w zakamarkach życia.
Dobry, wartościowy wiersz.
Pozdrawiam w Nowym Roku.