Czy czeka nas szczęście?
W gęstej i czarnej ciemności nocy,
wspinamy się w górę schodami
Puszczyk przeleciał polujący,
hukając złowróżbnie nad nami.
Może to jest zły znak, może ostrzeżenie,
zawrócić już przyszedł czas.
Duszy podartej dać wytchnienie,
wyzwaniom losu powiedzieć pas.
A może dalej toczyć walkę bezustanną,
Mieć nadal pewność niewzruszoną,
że szczęście wejdzie frontowymi
drzwiami.
Czy damy sobie radę ze światem wokół
nas?
Czy nie dosięgnie nas samounicestwienie?
Bo już na pewno nie cofnie się czas,
wędrujący do przodu niestrudzenie
Jeżeli mamy walczyć o szczęście razem,
to walczmy ramię przy ramieniu
Oddani ostatecznie sobie całkiem,
Nie szukając grzechów na sumieniu....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.