Czy istnieje granica pragnienia?
Srebrzysta, mokra wstęga
prześlizguje się po zagłębieniu
spiczastych pasm górskich,
płynąc ku zatraceniu…
Miesza się z łzami tęsknoty
w dolinie wiecznego smutku,
gdzie leżą budowle pozbawione cnoty,
z dziurawych ścian, z sieci rur,
wycieka zakrwawiona woda
tworząc słodko-bordowy sznur.
Na czerwono-czerwonym płótnie,
przykrywającym kamienistą sztalugę,
została namalowana lufami czołgów
mozaika ludzkich wnętrzności.
Basowy płacz rozlatujących się domów
przerywany sopranem łamanych kości,
unosi się w powietrzu
przepełnionym smrodem
zepsutych trzewi
i woni rozkładających się ciał.
Martwy odór spleciony
z ciemnym dymem,
z wolna rozpościera
swe konary ku niebu,
podrażniając wypukłe
oczy przerażonych chmur
i zimne łzy smutku,
jak śmiercionośne bomby
roztrzaskują się o taflę
krwawego lodowiska.
Niekiedy promyk słońca
przenika czarne chmury
i odbija się od pucołowatych lic,
przeszytego trądzikiem kul,
zakrwawionego muru,
na którym widnieje graffiti
z krwi i ludzkiego mięsa:
”Veni, Vidi, Vici.”
I pytam widząc ogrom zniszczenia:
Czy istnieje granica pragnienia?
Komentarze (4)
myślę że jest granicą lotną
pozdrawiam
Pozdrawiam z głębi duszy:)
podrawiam:)
Ciekawe rozwazania pozdrawiam