Czy kochać mam życie?
Wszyscy mi mówią kochaj życie, bo to jedyny
dar, którego nie da się odzyskać po
stracie.
Ale coś mi to życie kochać zabrania i
szepcze do ucha, że to już nie to samo.
Tylko ta biała kartka, poplamiona
atramentem i łzą, którą wylewa dziś Bóg nad
światem.
Wspominam dzieciństwo i przyjaciół starych,
których już nie ma, bo każdy odszedł w
swoją stronę; albo zmienił tą część siebie,
którą kochałam.
Myślę wtedy, że życie było piękne, tak
beztroskie i bajeczne, otulone ciepłym
uśmiechem babci.
Jej dłonie były jak parasol chroniący nas
przed gniewem zła, które rozumiejąc
znaczenie dobra, plany jego zdusić pragnie
w otchłani mroku.
Oczy zaś zdradzały miłość, którą do dziś
czuje serce moje choć już inne, mniej ufne,
zgaszone.
Chcę odpocząć, lecz się nie poddaję bo nie
wiem co mi życie jeszcze w prezencie
przyniesie.
Czemuż nie miałabym spróbować kochać?
Przecież miłość to jedyny dar, który
pozostaje gdy człowieka już na świecie nie
ma.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.