Czy tak wiele od życia żądałem?
Nie wiem dlaczego mnie to spotkało.
Czy tak dużo złego uczyniłem, by me serce
ciągle płakało?
Ileż w mym życiu wniosłem dobrego?
Nie będzie tego dużo, lecz coś
szczególnego.
Dażyłem miłością, taką na jaką mnie stac
było.
I co mi po tym, skoro me serce nadal
krwawiło.
I nigdy nie zaznałem tego, czego od życia
pragnąłem.
A chciałem być jedynie kochanym,mieć bliską
mi osobę.
Czy to tak dużo? Czuc ze jest się dla kogoś
kimś ważnym?
Czy to tak dużo,bym czuł że jestem na
prawdę kochany?
Nigdy niczego innego nie pragnąłem.
I to był mój błąd, bo nie można pokochac
taką osobę.
Osobę która nigdy niczego nie wniesie.
Która nie ma przyszłości, nie można czuc
się przy niej bezpiecznie.
Dąży ideałami, które dawno już wygasły.
A dzisiejszy świat jest inny, nie
potrzebuje takich partaczy.
Cóż po tym że będzie KOCHAC?
Skoro dziś trzeba życ, trzeba w
społeczeństwie jakieś miejsce zajmowac.
I próbuję sobie odpowiedziec już na jedno
jedyne pytanie:
Czy jeśli odejdę, jakaś pamiec po mnie
zostanie…?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.