* * * CZYM JEST MIŁOŚĆ * * *

Najpierw powoli błysk
powstaje blask, to czas tyk tyk
tworzy się atlas melodii
chcę odtworzyć to co dziś

Wszystko zapisane w środku
w głębi, drzemie, tętni - poczuj
aerodynamicznie w przestrzeni pośród lotu
swego centrum - mówi mi "zanotuj"

Co dnia ta sama twarz o imieniu Symfonia
tak samo zawsze drga, nie przestaje latać
przenika wszelką materię, ze szczęścia lubi płakać
bez końca wiernie, bierze mnie zmysłowa orgia.

Metafora jak lekkość puchu to raz
jak dwa piękna posmak który pozostał
oswoił zmysły, pieszcząc je co dnia
koralowym błyskiem szlachetnym - olśniewająca Symfonii
twarz.

Symfonia szczęścia jak najbielsza część w nas
jak gość niezastąpiony, czuły ochraniający las
nasz pałac, ogród, rajski dom z marzeń obraz
nasze zwierciadło na zawsze takie samo - prosto z
gwiazd...

Definicja miłości...?miłość jest w sercu....te słowa
też do serca docierają :)

Miłość zwiewniejsza, deszczowa mgła, myśli przyciasne
w chmurach gdzieś gna, jak konik rączy skacze przez
bruzdy…widok czaruje, w czerwieni róży…i
piękny obraz tuż za cieniami, tworzy w tych westchnień
nocą wierszami. Lecz nic nie widzi, nic nie usłyszy,
tylko, co serce mocniej wystuka, aby północą, w
potrójnej ciszy, Ciebie Księżycu w śnie własnym
szukać…A kiedy tarczą złotą wynurzysz, to jej
marzenia w wojennej burzy, w rytmie błyskawic ślady
zaznaczysz, nakryjesz myśli cieplutkim płaszczem i
skryjesz pod nim ocean mowy…Takim rozbrzmieniem
w pełni brązowym, jakby znów chciały ulotne myśli w
twardych łupinkach wiosennie streścić, i w mroźnym
styczniu (jeśli się zdarzy) w białych jaśminach
zniknąć wśród plaży, pobiegać boso i w mokrym piasku,
ślady zaznaczyć w muszlach obrazków lub krzyknąć
głośniej dziś w Trzech Koronach, że znów zabłądził
promyk w Twych dłoniach…Trzymasz go właśnie, w
trzynastej myśli, popatrz w doliny, cieniem
ześlizgnie, w chmurze powróci łukiem tęczowym, by
ukryć MIŁOŚĆ z myślami w dłoni…

Wychyliłaś się ze zbałwanionych fal mego życia
Powstałaś z niczego i narodziłaś się dla mnie w
niebycie
Nie marzyłem o Tobie, o istnieniu gdzieś Twoim
Nie znałem Cię wcześniej, nie miałem też w planie moim

Przyszłaś z nikąd, zupełnie memu sercu nieznana
A jednak mogę przysiąc, byłaś przez nie także
oczekiwana
Gdy się pojawiłaś, ujrzałem Twoje oczy zamglone
Moje serce, Twoim zjawieniem nie było wcale zaskoczone

Od razu stałaś się naturalną częścią życia mojego
Wiedziałem już, że Ty wyszłaś z mego pragnienia
jedynego
Dziś jesteś ze mną, choć trudne to dla Nas chwile
Radość jest w obu sercach, gdy czas razem spędzamy
mile
Gdy jedno tego drugiego obok siebie dłońmi czuje
Twoje słowa do mnie kachanie pisane.

ech....znowu sobie tylko cicho westchnę.Moje poczucie
romantyzmu zostało w pełni zaspokojone:)

Piękny wiersz...porównanie do wojny, czasami miłość
jest jak wojna...wtedy kompromis jest najlepszą bronią
:)

miłość jest dla tym czym pragniemy aby była w sercu
wnętrzu i codziennym życiu...

Dla mnie Twoje wiersze sa dażeniem do spełnienia, do
idealnej miłosci.Szkoda tylko,ze takiej nie ma.

Super. Fajne porównanie do wojny. Cały wiersz czyta
się lekko i przyjemnie :) Jak wiele można napisać o
miłości ;)