Czym skorupka za młodu...
Ulicą przechadzałem się
w listopadowy piękny dzień
wsłuchując się w ten liści szum
bezwiednie omijałem tłum
rozmowa jedna w uszy gna
gdzie dziecka krzyk i kilka dam
więc słucham co też dzieje się
co one dziecku mówią, ej!
"niegrzeczna Madzia bardzo jest,
Mikołaj nie odwiedzi cię
prezenty grzecznym dzieciom da
dla ciebie tylko rózgę ma"
wstrzymałem się nad tekstem tym
wstrząsnął on mną jak nigdy nic
motorem myśli stał więc się
wpadła jedna do głowy mej
treść myśli prosta, przyrzekłbym
"już wiem dlaczego świat jest zły!"
to wina ludzi którzy wciąż
kantują innych jak ten wąż
wciskają dzieciom ciągle kit
a one uczą się jak nikt
i wnioski szybko wynieść czas
świat po to jest by kłamać nas
jak bronić się przed faktem tym?
na klina jest najlepszy klin
tak rosną młodzi których świat
w rytm kłamstwa swój obiera takt
nie dziwmy się, że świat jest zły
gdyż winę ponosimy MY.
Czegoś mi w tym wierszu brakuje... dzisiaj nie wiem czego, ale może kiedyś go poprawie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.