Czyste intencje
Gdy jedno drugiemu na złość robi,
A inne innemu wszystko donosi,
Ten pierwszy wtedy swą złość podnosi
Bo wkurza go zamysł, trzeciego motyw.
A trzeci pierwszego lubić – nie
lubi,
Dlaczego? O to należy spytać drugiego.
A drugi zaś z czwartym ponoć się czubi,
Choć chce by ten pierwszego nie zgubił.
Pierwszy zaś patrzy, słucha drugiego
I widzi jak ten nadaje na niego.
Temu wszystkiemu przygląda się czwarty
Słysząc jak trzeci nazywa go czartem.
I w ten oto sposób dochodzę do końca,
Chcąc ukazać jak woda gorąca
Parzy wszystkich bez wyjątku
Tych, którym życie nie dostarcza wątków.
– Gdybym nie był bezwzględny, to już
dawno bym nie żył.
Gdybym nie potrafił być delikatny, nie
zasługiwałbym na to, żeby żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.