Czyżbym wymawiał słowa prorocze..
Zanim się władza wreszcie obudzi,
Słysząc jak naród we drzwi łomocze.
Zdąży dokładnie rączki pobrudzić,
Czyżbym wymawiał słowa prorocze.
Później to będzie spóźniona wola,
Gdy naród zacznie już zwłoki chować.
Lepiej jest teraz ustąpić pola,
Czyżbym wymawiał prorocze słowa.
Pomniki dzisiaj są nic nie warte,
Ważniejsza rangę ma tkanka zdrowa.
Czemu zwycięzca złą ciągnie kartę,
Czyżbym prorocze wymawiał słowa.
Tak ku przestrodze chcę coś powiedzieć,
Może rozsądny słowa usłyszy.
Przecież nie mogę cichutko siedzieć,
Proroctwo także nie znosi ciszy.
Komentarze (6)
życie nie znosi ciszy, musi się toczyć dalej,,,,mądra
refleksja,,,pozdrawiam :}
Na końcu nie wielokropek a kropka, bo stwierdzenie
jednoznaczne i z namysłem. Nie czuję tu przerwania
myśli i to nagłego. A wiersz mądry.
...rączki pobrudzi...a potem je spokojnie umyje. I
tyle pozostanie z jej brudu. My to znamy, tylko co
dalej???
Pozdrawiam serdecznie, +
tu czytam:
Gdy naród zacznie już zwłoki chować.
Lepiej bez zwłoki ustąpić pola,
Nie rób grandy, drogi Grandzie!
Nie jedź ostro, tak po bandzie!
Nie chciej wmawiać Niemca Wandzie!
Brałeś może gandzię Grandzie?
Nawet, gdybyś był na haju,
wiesz, jak trudno w naszym kraju,
teraz błyskam perskim okiem,
w naszym kraju być... prorokiem?
Miłego dnia.
Pozdrawiam.