Da capo al fine
Pójdziemy w kierunku przeciwnym
niż zamierzony, drogą dzikich świętych,
błądząc w międzyczasach, unikając
słów, oprócz tych koniecznych.
Codzienność
dopadnie nas w najmniej oczekiwanym
momencie, oddam wtedy sny, które wykradałem
rozmieniając na drobne, rozgrzeszysz
mnie
ze wszystkich niepowodzeń. Najlepsze
wiersze
są nie do napisania, mimo to
ktoś zawsze będzie się starał
usidlić melodię, wpasować w rytm
niepokorne
pauzy, nim zatrzyma go "coda".
autor
Trepifajksel
Dodano: 2018-01-03 22:15:17
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Coda - nigdy nie zatrzymuje - za to zawsze kończy.
Całkiem przyzwoity warsztat, prawie bez usterek
językowych. Przypis tytułu zdałby się jeszcze. Temat
rzetelnie ogarnięty, chociaż codzienność też nigdy nie
dopada nieoczekiwanie - ona po prostu jest.
Pozdrawiam.
o fajny wiersz ciekawie ci dzicy święci świetna myśl
Pomysłowy wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Coda:
Gdzie pójdziemy - nieważne,
Byle tylko być razem.
Czy w blask rampy, czy w ciemność...
Z Tobą szara codzienność
Jest odświętna i żywa
Mój diabełku poczciwy.
+
natrafiłam na wiersz :)całość do "cody" ma sens a
bąbelki, które buzują w głowie po przeczytaniu nie
znikają
Wpasować..aż "coda"i to wszystko..Pozdrawiam i dobrego
Nowego Roku..
Świetny!