Daj szansę...
W przerwanej ciszy nocnej
karetki sygnałem
urwany czyjś szept
ktoś nie zdążył złapać kogoś za rękę
powiedzieć przepraszam...
Nagle jakaś gwiazda
tknięta nagłą rozpacza
spada, do kogoś
chcąc powiedzieć
tęsknie
gaśnie...
Jakaś postać
na krawędzi mostu-
Życia i śmierci
na dół do głębokiej rzeki
szybko przybliża się...
Teraz ja do ciebie
chce przytulić się
do twych ust wyszeptać kocham cię...
nim zgasnę jak gwiazda
nim postać przybliży się
nim urwie się mój szept...
po co ja to pisze?przecież Ty i tak o tym nie wiesz, i chyba się nie dowiesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.