Daję z siebie ile mogę
Daję z siebie ile mogę,
Lecz ktoś wchodzi mi wciąż w drogę.
I ustawia tyle tam,
Że kłopoty ciągłe mam.
Jak poradzić sobie z tym,
Tym zwyczajem, jakże złym.
On mi szkodzi, on mnie psuje,
On poważnie nie żartuje.
Daję z siebie aż tchu brak,
Lecz ktoś śle mi wciąż zła znak.
I podrzuca wszędzie kłody,
Tak spragniony czyjejś szkody.
Jak poradzić sobie mogę,
Bo mi życie jest wciąż drogie.
Niech nie szkodzi, niech nie psuje,
Niech poważnie je traktuje.
Daję z siebie, co moc sił,
Jakbym tym atletą był.
I nie mogę zmóc zmęczenia,
Gdyż mnie życie nie docenia.
Jak poradzi sobie człowiek,
Kiedy sprawa oczywista.
Może prawdę ktoś podpowie,
Ja przykładnie z niej skorzystam.
Komentarze (4)
No tak trzeba się natrudzić
Arek dobrże radzi...pozdrawiam serdecznie
Tadeuszu, skoro prosisz o radę, to sobie pozwolę: z
poezją jak z seksem, lepiej mniej, a głębiej.
serdeczności :):)
Zawsze znajdzie się ktoś kto doceni te starania.
Najważniejsze jest to, że daje się z siebie wszystko i
człowiek sam z siebie jest zadowolony. :))))