Daleka droga
Tu gdzie teraz stoje jest zimno
za oknem pada deszcz.
Myśli wędróją niespokojnie
układają się w nie spójną całość.
Daleko... tak bardzo daleko.
Po policzku spływa łza,
dołancza do oceanu innych mioch łez.
Tych,które wylałam przez TEN czas...
Życie daje znaki,
ja w uporze trwam.
Chcę zmusić się do marszu
nie ruszam się jednak,nie umię T.T
Wszechogarniający paraliż
dopada moje ciało....
Paniczny strach przed jutrem.
Słońce już gaśnie,żegna mnie...
Z żalem śledzę ostatnie promienie,
tęsknota,już Cię nie zobaczę...
Co przyniesie nowy wschód?
Nowy dzień?
Nową śmierć?
Zasnę w chłodzie.
W zimie niebo uśmiecha się najpiękniej,
gwiazd miliony...zachwycają mnie.
Zamykam oczy i już nie istnieję.
Ostatni obraz..
Szczęsliwy.
Słońce już dla mnie nie wzejdzie.
I dziękuję Ci Boże
dziękuję za odwagę...
Nieżyję już..
Wracam do domu..
Żal i nostalgia ot co!
Komentarze (1)
są tacy co niezrozumiała radość i wesołkowatość sieją
wkoło i tacy, co wprost przeciwpołożnie. Tu, u ciebie
jest tyle strachu, trwogi, smutku... Bo przecież nie
tylko wesołośc na świecie istnieje!