Dalsze losy Ninki
Jesienią bociek przyniósł Ninkę
Opisywałam jak to było
Wziął nieczasową tę kruszynkę
Zrzucił i szczęście wraz wkroczyło
I moja śliczna wnusia rośnie
Nineczka.... Warszawianka mała
Już się uśmiecha tak radośnie
Tak bardzo bym ją widzieć chciała
Lecz oddalenie grodzi drogę
Do łóżka niemoc mnie przykuła
I nawet ruszyć się nie mogę
Choć bym największą miłość czuła
Oglądam tylko fotografie
Jak śmieje się.... że bardzo żywa
Prawie uwierzyć nie potrafię
Że Ninka na basenie pływa
Zanurza się pod wodę cała
To dla mnie jest niesamowite
Gdy moja wnuczka taka mała
Napawa serce me zachwytem
Chociaż kapryśny byt nie sprzyja
Anioły strzegą mego losu
Od brzegu łódka znów odbija
Niesiona wiarą z fal patosu
Komentarze (11)
cudownie dla wnusi o wnusi...wracaj do zdrowia
szybciutko...
Kiedy fotografie oglądasz gdy ona się
śmieje..słyszysz? ten śmiech i radość wnuczki.. one są
przy Tobie
z pewnoscia uda Ci sie przezwyciezyc niemoc i
zobaczysz swoja wnuczke...
Bardzo kochamy nasze dzieci,ale jeszcze bardziej
wnuki,niejedna babcia i dziadek to potwierdzi,a Twoje
choróbsko Julko opuści Cię dla małej wnuczki
chociażby.+
Mam wnuczkę też gdzieś w świecie,
i wiem jak tęsknota człeka gniecie.
Wiersz superaśny.
Wiara czyni cuda i Tobie Julko się uda tylko mocno
chciej zycze tego z całego serca .
łóżko jest fajne Julo, ale polecam jego
wykorzystywanie do innych celów......a wiara w
spotkanie pomoże Ci go opuścić....pięknie napisałaś...
Już wkrótce Ją zobaczysz!!!..Cieplutko pozdrawiam
Twoja milosc do wnuczki wyciągnie Cię z łóżka i nie
będzie żadnego choróbska:-)
Naiwne, ale może przez to także piękne. Wnusia - cud
boski i coś tam jeszcze.
Obyś szybko wyzdrowiała i do Ninki poleciała. Piekna
jest twoja miłośc do wnuczki, we wspaniały sposób ją
wierszem oddałaś