Dance macabre
Przyszła jak zwykle...
Niechciana...
Nikt jej nie zapraszał
Z dziwnym grymasem na twarzy, usiadła w
kącie.
Rozglądała się chwilę,
Ale nikt nie patrzył w jej stronę...
Jakby wcale jej nie było
Stała sama przez dłuższą chwilę.
"Czas zacząć zabawę"- pomyślała.
Zaczęła się przechodzić w tłumie śmiejących
się twarzy,
Słuchała o niedokończonych sprawach,
O Jutrzejszych planach,
O sporach bez powodu...
Uśmiechnęła się lekko i zaprosiła do
tańca...
Tego pana, który na wejściu nie kazał
zwracać na nią uwagi.
Wszyscy zamilkli,
Zdjęli przyklejone do twarzy uśmiechy,
Przyglądali się jej w bezruchu.
A śmierć tańczyła pełna życia...
...które właśnie odebrała.
Komentarze (1)
A ja myślałem, że ona nie wybiera! Pozdrawiam!